Muzeum Obwarzanka
11 stycznia 2024
Dnia 10 stycznia 2024r. klasa 2b była w Muzeum Obwarzanka przy starym Kleparzu.
Muzeum okazało się dwoma niewielkimi pomieszczeniami. W jednym jest kawiarnia i sklepik z pamiątkami, a w drugim, mniejszym sala warsztatowa.
Miła pani rozdała każdemu uczestnikowi zajęć kawałek surowego ciasta. Wszyscy ciasto zagniatali, wałkowali, dzielili na dwie sulki (paski), które na koniec przeplatali. Podczas pracy wszyscy mogli oglądać na ekranie proces wypieku obwarzanka w profesjonalnej piekarni. Okazało się, że jest ich tylko 6 na terenie Krakowa.
Nazwa obwarzanka bierze się od nazwy procesu, któremu podlegają, zanim pójdą do pieczenia. Otóż ten proces to „obwarzanie” czyli zanurzanie surowego wyrobu na chwilę we wrzątku. Potem idzie posypka i już pieczenie.
Na koniec zajęć każdy dostał swój własnoręcznie wykonany obwarzanek, upieczony w obecności wszystkich uczestników warsztatów. Oprócz tego otrzymaliśmy tytuł czeladnika udokumentowany stosownym dyplomem.
Ewa Juścik
Dnia 10 stycznia 2024r. klasa 2b była w Muzeum Obwarzanka przy starym Kleparzu.
Muzeum okazało się dwoma niewielkimi pomieszczeniami. W jednym jest kawiarnia i sklepik z pamiątkami, a w drugim, mniejszym sala warsztatowa.
Miła pani rozdała każdemu uczestnikowi zajęć kawałek surowego ciasta. Wszyscy ciasto zagniatali, wałkowali, dzielili na dwie sulki (paski), które na koniec przeplatali. Podczas pracy wszyscy mogli oglądać na ekranie proces wypieku obwarzanka w profesjonalnej piekarni. Okazało się, że jest ich tylko 6 na terenie Krakowa.
Nazwa obwarzanka bierze się od nazwy procesu, któremu podlegają, zanim pójdą do pieczenia. Otóż ten proces to „obwarzanie” czyli zanurzanie surowego wyrobu na chwilę we wrzątku. Potem idzie posypka i już pieczenie.
Na koniec zajęć każdy dostał swój własnoręcznie wykonany obwarzanek, upieczony w obecności wszystkich uczestników warsztatów. Oprócz tego otrzymaliśmy tytuł czeladnika udokumentowany stosownym dyplomem.
Ewa Juścik